Docieramy do miejsc, które trudno znaleźć na mapie

13 lipca 2019 | Dobra praca, Elektryfikacja, Pomoc medyczna

Pomoc w odbudowie infrastruktury energetycznej powoli wchodzi w nasz stały program działań.

Zapewnienie dostępu do elektryczności jest bardzo często pomijane przez organizacje mające znacznie większe możliwości od nas, a przecież ma ono ogromne znaczenie dla lokalnych społeczności.

Większość fundacji i organizacji skupia się na pomocy doraźnej, głównie dystrybucji odzieży oraz żywności.

Jest to oczywiście bardzo ważne. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Trzeba jednak pamiętać, że obecnie priorytetem powinna być pomoc przesiedleńcom w ich powrocie do domów i odbudowa zniszczeń.

Projekt Dobra Praca

„Dobra Praca” to pomysł samych zainteresowanych. Rodziny, które straciły wszystko w wyniku najazdu ISIS, teraz chcą znów stanąć na nogi. Nie proszą o pieniądze, zasiłki, ani dary. Nie chcą wyjeżdżać do Europy. Pragną sami zapracować na swoje utrzymanie.

Istnieje również błędne przekonanie, że to właśnie mieszkańcy obozów dla przesiedleńców są w najgorszej z możliwych sytuacji.

W istocie tak, jak wiele razy przekazywaliśmy w swoich relacjach z pobytu na miejscu, mieszka w nich tysiące rodzin. Trzeba im zapewnić choćby podstawową pomoc, bo w tych warunkach nie są w stanie zaspokoić najpilniejszych potrzeb.

Nie można jednak zapominać o tych, dla których zabrakło w nich miejsca.

Mieszkają gdzieś poza bramami albo w dzikich obozowiskach, z dala od jakiejkolwiek pomocy. Jedni i drudzy chcieliby wrócić do swoich rodzinnych miejscowości. Zacząć życie od nowa i odbudować swoją społeczność.

Prowizoryczne domy w dzikim obozowisku

Liczne grupy uciekinierów znalazły też schronienie w wielu małych miejscowościach, które nie dostały się w ręce ISIS.

Mieszkańcy sami organizowali im pomoc, bo wielu przybywało, mając jedynie to, co byli w stanie zabrać.

Wioskę Avzrok trudno znaleźć na mapach.

Położona jest pomiędzy znaną wszystkim z lekcji historii rzeką Tygrys oraz pasmem Gór Kurdyjskich. Stojąc na wzgórzu nieopodal tej małej miejscowości, można zobaczyć oba jej krańce. Mimo to w 2014 roku mieszkańcy przyjęli do siebie ponad 200 uciekinierów z terenów zajętych przez ISIS. Zorganizowali im dach nad głową w niewielkim kościółku, szkole oraz we własnych domach. Przynosili ubrania, pościel oraz jedzenie i  przez trzy lata traktowali, jak swoich. Dziś większość z tych przesiedleńców wróciła już do domów.

Mieszkańcy Avzrok dokonali niesamowitej rzeczy, patrząc na możliwości, jakimi dysponowali.

Okazali niesamowitą solidarność i pomoc. Teraz sami jej potrzebowali. Stary generator, który zasilał wioskę, kiedy padał prąd (a w Iraku elektryczność jest jedynie przez kilka godzin w ciągu doby) przestał działać.

Na szczęście lokalni fachowcy, którzy często potrafią zdziałać cuda dali radę go naprawić.

Potrzebne były oczywiście nowe części i kilka dni solidnej pracy, ale się udało. Teraz mieszkańcy Avzrok znów mają nieprzerwany dostęp do energii elektrycznej. Koszt wyniósł niecałe 2 tysiące dolarów, czyli mniej niż 8 tysięcy złotych.

W ramach projektu Dobra Praca otworzyliśmy w ostatnich tygodniach m.in. niewielki salon fryzjerski oraz sklep spożywczy dla szyickiej rodziny.

Szyici to odłam islamu. Podobnie, jak Jazydzi i chrześcijanie stali się celem ISIS. Rodzina Taliba (Talib to w tym wypadku imię, które oznacza dosłownie uczeń. Określenie to jest błędnie przypisywane organizacji terrorystycznej działającej w Afganistanie) mieszkała w Sindżarze, pośród Jazydów. Wiele rodzin szyickich znalazło tam schronienie podczas licznych konfliktów sunnicko-szyickich. Czuli się na tyle dobrze, że postanowili zostać.

Talib ma czwórkę dzieci. Uciekł przed ISIS w 2014 roku podczas najazdu na Sindżar.

Ponad dwa tygodnie spędzili w górach, zanim dotarli do bezpiecznego miejsca. Po wyzwoleniu regionu wrócili, zastając zniszczony dom oraz sklep, który prowadzili przed wojną. Teraz cała rodzina może znów normalnie funkcjonować.

Ponadto w ostatnim tygodniu trzecia część sprzętu medycznego trafiła do placówki medycznej w Równinie Niniwy.

Tym razem łóżka, fartuchy, pościel, itp. dotarły do Szpitala Uniwersyteckiego w Karakosz. To duży ośrodek, jednak cierpiący na braki w wyposażeniu. Kolejna partia pomocy trafi niebawem do obozów dla przesiedleńców oraz małych miasteczek i wiosek w Irackim Kurdystanie.

Zobacz również:

Pierwsza przychodnia otrzymała sprzęt medyczny z Polski

Na początku maja rozpoczęliśmy dystrybucję sprzętu medycznego dla przychodni w miastach Równiny Niniwy. Jest to wspólna akcja Orlej Straży, Departamentu Pomocy Humanitarnej oraz lokalnej organizacji Gilgamesh Organization For Development and Relief.

Pin It on Pinterest

Share This