Orla Straż – nasza pomoc w finansowaniu zabiegów medycznych i operacji
Zawsze, gdy ktoś z najbliższych zachoruje, odbija się to na całej rodzinie. W obozach dla przesiedleńców oraz w wyzwolonych miejscowościach są tysiące osób, które potrzebują operacji i zabiegów medycznych.
Opieka lekarska jest w większości płatna a rodzin dotkniętych niedawną wojną po prostu nie stać na taki wydatek. W większości przypadków jest to koszt nieprzekraczający kilku tysięcy złotych. Oczywiście sytuacje są różne. Jedne mniej skomplikowane, inne bardziej. Cieszymy się, że choć w kilku z nich mogliśmy pomóc. Często rodziny takich osób nie mają się do kogo zwrócić.
Dwa lata temu pisaliśmy o przypadku Quassima, u którego zdiagnozowano chorobę powodującą groźną dla życia niedrożność układu pokarmowego. Sfinansowaliśmy jego trzy operacje dzięki, którym stan chłopca uległ znacznej poprawie. W zeszłym roku pomogliśmy Khoke, która miała uszkodzony dysk w kręgosłupie. Oboje poznaliśmy osobiście podczas naszych wyjazdów.
Qassim Fawas Khalaf
Khoke
Dziś przedstawię dwie kolejne osoby, którym finalnie udało się, choć częściowo, przywrócić zdrowie.
Pierwszą z nich jest Shamy – 64-letnia kobieta, która potrzebowała dosyć prostego zabiegu usunięcia pęcherzyka żółciowego. Od długiego czasu ból dawał jej się we znaki, jednak kwota 1500 zł, którą trzeba było zapłacić za zabieg, znacznie przekraczała jej możliwości. Shamy została sama po tym jak zmarł jej mąż, a jedyny brat, z którym mieszkała, został porwany podczas najazdu ISIS i od ponad czterech lat nie ma o nim żadnych wieści. Po ucieczce z Sindżaru kobieta znalazła schronienie w obozie dla przesiedleńców Esiyan. Ramy – nasz przyjaciel, z którym współpracujemy przy wielu projektach, poprosił nas o wsparcie dla niej, więc sfinansowaliśmy zabieg.
Drugi przypadek był znacznie bardziej skomplikowany. Ahdab jest osiemnastolatką, jednak wyglądem przypomina dziecko. Nie ma rodziców, a wraz z rodzeństwem od najmłodszych lat żyje w skrajnie trudnych warunkach. Jej brat zmarł wskutek zaniedbań po chorobie. U dziewczyny zdiagnozowano przerost okrężnicy, a jedyną metodą leczenia było usunięcie części jelita grubego. Potrzeba było aż trzech operacji i prawie 10 miesięcy pobytu w szpitalach, aby wreszcie poczuła się lepiej. Przez cały ten czas Laith (wolontariusz miejscowej organizacji, a przy okazji przyjaciel, który gościł nas w swoim domu) odwiedzał ją i dodawał sił w trudnych chwilach.
Mamy jeszcze całą listę oczekujących na wsparcie w sfinansowaniu podobnych zabiegów i operacji. Nie wszystkim damy radę pomóc, ale będziemy się starać, ponieważ zdrowie jest najważniejsze. Bez niego nie mogą podjąć pracy, czy nauki i w rezultacie poprawić swojej sytuacji materialnej. Nie mogą normalnie funkcjonować, a tak, jak wspomniałem wcześniej – nie mają do kogo zwrócić się o pomoc.