W Khanke powstał sklep z ubraniami tworzonymi przez kobiety wyzwolone z rąk terrorystów
We wrześniu ubiegłego roku wraz z fundacją Shengal Charity Organization zorganizowaliśmy pierwszy kurs szycia dla jazydzkich kobiet, które zostały wyzwolone z rąk terrorystów islamskich.
Dwa miesiące później, w miejscowości Khanke, we współpracy z fundacją Ourbridge otworzyliśmy świetlicę dla nich oraz ich dzieci. Mogły tam doskonalić swoje umiejętności, a także uzewnętrznić piękno i koloryt jazydzkiej kultury.
Kilka dni temu w Khanke fundacja SCO otworzyła sklep z ubraniami oraz ozdobami szytymi przez wspomagane przez nas kobiety – rezultat ich ciężkiej pracy.
Miejmy nadzieję, że pozwoli im to na samodzielne utrzymanie i co najważniejsze, przywróci poczucie własnej wartości. W niedalekiej przyszłości kolejny sklep powstanie w miejscowości Lalish – miejscu obdarzonym wyjątkową czcią przez jazydów i bardzo chętnie odwiedzanym przez podróżników z całego świata. Dochód ze sprzedaży wyrobów tworzonych przez ocalałe z niewoli kobiety będzie w całości przeznaczony dla nich.
Warto tu również wspomnieć o dwóch niezwykłych kobietach – Nuri i Jalili.
Choć nie mają jeszcze dwudziestu lat, zaznały w swoim życiu ogromnych cierpień. Obie były więzione przez terrorystów z ISIS. Teraz te dzielne dziewczyny muszą pokonać traumę, jaką przeszły.
Nuri wraz z rodziną została porwana, gdy miała piętnaście lat, w dniu, w którym ISIS dokonało ludobójstwa jazydów w Sindżarze.
Ponad rok później ona i jej siostra zostały uwolnione, jednak dramat, jaki przeżyły, odbił na nich piętno. Siostra Nuri nie wytrzymała psychicznie i popełniła samobójstwo. Nuri nie udało się uzyskać schronienia w obozie. Dlatego wraz z ocalałymi członkami rodziny zmuszona była zamieszkać na jego obrzeżach. Niestety los jej ojca wciąż pozostaje nieznany.
Jalila oraz dziesięć osób z jej rodziny trafiło do niewoli.
Po trzech latach gehenny wraz z kilkorgiem bliskich została uwolniona. Mieszkają w obozie oczekując na wieści o pozostałych krewnych, nadal przebywających w niewoli lub zamordowanych.
Wyzwolone z rąk terrorystów dziewczyny zajęły się prowadzeniem sklepu.
Miejmy nadzieję, że pozwoli im to na odbudowanie poczucia własnej godności, a także przyniesie korzyść pozostałym kobietom, które w dalszym ciągu będą wykonywać kolejne wyroby.
*Imiona dziewczyn zostały zmienione w trosce o bezpieczeństwo ich oraz przebywających w niewoli członków rodziny. Z tego samego powodu poprosiły o niepublikowanie ich wizerunku.